Dzisiaj o meczu naszej ekipy troszkę inaczej niż dotychczas, ale o tym w dalszej części. W 11. kolejce Płockiej Ligi Okręgowej przegraliśmy z ostatnią w tabeli Pogonią Słupia 2:4 i tym samym to my teraz jesteśmy, na dwie kolejki przed końcem rundy jesiennej, outsiderem. 

Porażka dokładnie taka, jak wiosną tego roku - też na własnym boisku, wtedy było 1:3. Nieważne jednak co było, ważne co mamy dzisiaj. Dlatego pozwalamy sobie zaprezentować relację z naszego meczu kogoś neutralnego. Tym samym polecamy profil LUZ I ZAPAŁ na Facebooku oraz o tej samej nazwie kanał na You Tube.

"Widzieliście kiedyś mecz (no może poza tymi, w których występowali Rogerio Ceni, Jose Luis Chilavert czy Hansjoerg Butt), w którym dwa gole strzela bramkarz? Takie zdarzenie miało miejsce dziś w Iłowie. Bramkarz Pogoni Słupia dwukrotnie wpisał się na listę strzelców z rzutów karnych. Mógł mieć hat-tricka, lecz trzeciej jedenastki już nie wykorzystał.

Był to mecz na samym dole tabeli - przedostania Unia podejmowała ostatnią Pogoń. Goście szybko wyszli na prowadzenie po trafieniu z karnego. Kilkanaście minut później był już remis - Pogoń źle rozegrała rzut wolny, gospodarze wyprowadzili wzorową kontrę i strzelili gola. Do przerwy goście prowadzili 2:1 po kolejnej jedenastce, a tuż przed przerwą nie strzelili trzeciej.

Kilka minut po wznowieniu gry po zmianie stron zrobiło się 1:3, a Pogoń strzeliła jedynego tego dnia gola z gry. Unia walczyła o złapanie kontaktu, lecz mająca dwubramkową przewagę Pogoń broniła się niemal całym zespołem i nastawiła się na grę z kontry.

Unia zdołała zdobyć drugą bramkę i przez chwilę wydawało się, że "poczuła krew" i zdoła - mobilizowana z trybun przez swojego prezesa - odrobić straty. Po pewnym czasie stało się jasne, że trzy punkty pojadą do Słupi. Z pozoru niegroźny strzał z rzutu wolnego został dokręcony perfekcyjnie i piłka tuż przy słupku wpadła do bramki Unii. Pomimo tego, że gra przez większość czasu toczyła się na połowie gości, to Unia została z niczym.

Wynik meczu sprawił, że drużyny zamieniły się miejscami w tabeli i obecnie to Unia Iłów jest czerwoną latarnią ligi.

Na trybunach pojawił się pan z syreną - taką, jaką na stołówce więziennej miał dyrektor Mieczysław Klonisz w Kilerów 2-óch. Jej dźwięk rozbrzmiewał głównie na początku meczu, potem już tylko na prośbę młodszej części publiki ("Kręć pan!"). Szkoda, że po pierwszej połowie syrena została wyniesiona."

Zatem polecamy i zachęcamy profil FB Luz i Zapał oraz kanał You Tube >>> ZOBACZ
Fotki wykorzystane w tym artykule pochodzą właśnie z profilu "Luz i Zapał".

Link do relacji z meczu Unia Iłów - Pogoń Słupia >>> https://bit.ly/36aBbsj

A my możemy tylko podsumować: jak nie idzie, to nie idzie. Mimo wszystko nie poddajemy się. Znowu zagraliśmy nie wykorzystując wielu sytuacji bramkowych, rywal skupiony na defensywie, grał z ogromną determinacją, wykorzystał naszą niefrasobliwość w obronie i wypunktował nas bezlitośnie. Ale nasza porażka nie jest wynikiem tylko błędów w obronie, to także duża niefrasobliwość w ataku, bo co z tego, że potrafimy sobie wykreować dobrą akcję i stworzyć sytuację, jak zbyt często brakuje skuteczności, albo ostatniego dobrego podania.

Przed nami jeszcze dwa mecze w tej rundzie i trudna wiosna 2020. Jeśli jednak ktoś myśli, że z nami tak łatwo pójdzie, to odpowiemy krótko - byle do wiosny.

W kolejnym meczu zagramy na wyjeździe z Bzurą Chodaków (3 listopada 2019, godz. 13.30)

Unia Iłów - Pogoń Słupia 2:4 (1:2)
 0:1 >>> 04' 0:1 gol Pogoń (karny) 
 1:1 >>> 17' Tomasz Grzywacz
 1:2 >>> 34' gol Pogoń (karny)
 1:3 >>> 53' gol Pogoń
 2:3 >>> 59' Mariusz Kunikowski
 2:4 >>> 75' gol Pogoń

Skład:
Hubert Duda
Kuba Świątek
Damian Świątek (46' Krystian Rafalski) 
Piotr Chmielak
Karol Siejka
Mariusz Kunikowski (87' Oskar Kobierecki)
Tomasz Trafalski
Kamil Wojciechowski
Mateusz Żakowski (58' Piotr Felczak)
Dawid Skrzynecki (82' Grzegorz Banasiak)
Tomasz Grzywacz (87' Alan Karasek)

• Poprzedni artykuł
• Następny artykuł